Ach, mój Jezu, jak Ty klęczysz * W Ogrojcu zakrwawiony! * Tam Cię Anioł w smutku cieszył, * skąd był świat pocieszony. * Ref.: Przyjdź, mój Jezu, przyjdź mój Jezu, przyjdź mój Jezu, pociesz mnie! * Bo Cię kocham serdecznie.

2. Ach, mój Jezu, jakeś srodze * do słupa przywiązany, * za tak ciężkie grzechy nasze * okrutnie biczowany. * Ref.

3. Ach, mój Jezu, co za boleść * cierpisz w ostrej koronie, * twarz najświętsza zakrwawiona, * głowa wszystka w krwi tonie. * Ref.

4. Ach, mój Jezu, gdy wychodzisz * na górę Kalwaryjską,* trzykroć pod ciężarem krzyża * upadasz bardzo ciężko. * Ref.

5. A gdy, mój najmilszy Jezu, * na krzyżu już umierasz, * dajesz ducha w Ojca ręce, * Grzesznym niebo otwierasz. * Ref.

6. Ach, mój Jezu, gdy czas przyjdzie, * że już umierać trzeba, * wspomnij na swą gorzką mękę, * nie chciej zawierać nieba. * Ref.

7. Gdyś jest Sędzią postawiony * nad żywymi, zmarłymi, * zmiłujże się nad duszami * w czyśćcu zostającymi! Ref.: Wieczny pokój, wieczny pokój, wieczny pokój daj, Panie! * W niebie odpuszczenie.

Cierniami uwieńczona, głębokich pełna ran. * Zbolałą i skrwawioną już głowę skłonił Pan. * O, głowo mego Boga, pokłon oddaję Ci, * Tyś sercu memu droga, bądź pozdrowiona mi!

2. Nim Cię, o święta Głowo, na Krzyżu skłonił Bóg, * nim rzekł ostatnie słowo, że zwyciężony wróg. * Katuszy poniósł wiele, okrutny znosił ból, * na duszy i na ciele, wszechświata cierpiał Król.

3. Sam Swe wyciągnął ręce, na krzyż je rozpiąć dał, * jakby, choć w swojej męce, grzesznika objąć chciał. * Na tych, co z Niego szydzą, spojrzenie słodkie śle, * przebacza, bo nie wiedzą, że przecież czynią źle.

4. Do łask łotra przyjmuje, Janowi Matkę Swą * poleca i mianuje, też Matką ludzi Ją. * I pragnie, tęskni, woła: „Już wykonało się!”. * O Jezu, któż nie zdoła żałować, widząc Cię?

5. Tyś dla mnie cierpiał, Panie! Jam winien, Boże, ja! * O Jezu, me kochanie, jak wielka miłość Twa! * A cóż mi czynić trzeba, by spłacić długi swe? * Tyś Stwórcą ziemi, nieba, a ja stworzenie Twe!

6. Cóż Ci za miłość Twoją, za poświęcenie dam? * Wszak nic własnością moją, od Ciebie wszystko mam! * Nie gardź mym sercem, Zbawco, racz w ranie Swej je skryć, * i Krwią, łask wszelkich Dawco, chciej winy jego zmyć.

Dobranoc, głowo święta Jezusa mojego, * któraś była zraniona do mózgu samego. Ref.: Dobranoc, Kwiecie różany, dobranoc, Jezu kochany, dobranoc!

2. Dobranoc, włosy święte, mocno potargane, * które były najświętszą Krwią zafarbowane.

3. Dobranoc, szyjo święta, w łańcuch uzbrojona, * bądź po wszystkie wieczności mile pochwalona.

4. Dobranoc, ręce święte, na krzyż wyciągnione, * jako struny na lutni, gdy są wystrojone.

5. Dobranoc, boku święty, z którego płynęła * Krew najświętsza, by grzechy człowieka obmyła.

6. Dobranoc, Serce święte, włócznią otworzone, * bądź po wszystkie wieczności mile pozdrowione.

7. Dobranoc, nogi święte, na wylot przeszyte, * i tępymi gwoździami do krzyża przybite.

8. Dobranoc, Krzyżu święty, z którego złożony * Jezus; w prześcieradło białe uwiniony.

9. Dobranoc, grobie święty, najświętszego Ciała, * który Matka Bolesna łzami oblewała. * Niech Ci będzie cześć w wieczności, * za Twe męki, zelżywości, Mój Jezu!

Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. * Ciało Chrystusowe, zbaw mnie. * Krwi Chrystusowa, napój mnie. * Wodo z Boku Chrystusowego, obmyj mnie.

Męko Chrystusowa, wzmocnij mnie. * O, dobry Jezu, wysłuchaj mnie. * W ranach Twoich, ukryj mnie. * Nie daj mi z Tobą rozłączyć się.

Od złego wroga obroń mnie. * W godzinę śmierci wezwij mnie. * I każ do Siebie zbliżyć się, * abym z świętymi Twymi chwalił Cię * na wieki wieków. Amen.

Golgoto, Golgoto, Golgoto, * w tej ciszy przebywam wciąż rad, * w tej ciszy daleki jest świat. * Ty koisz mój ból, usuwasz mój strach, * gdy widzę Cię, Zbawco, przez łzy. * Ref.: To nie gwoździe Cię przebiły, lecz mój grzech. * To nie ludzie Cię skrzywdzili, lecz mój grzech. * To nie gwoździe Cię trzymały lecz mój grzech! * Choć tak dawno to się stało, widziałeś mnie.

2. Golgoto, Golgoto, Golgoto, * ja widzę Cię, Zbawco mój, tam; * tak wiele masz sińców i ran. * Miłości Twej moc zawiodła Cię tam * uwolnić mnie z grzechów i win. * Ref.

3. Golgoto, Golgoto, Golgoto, * tak często wspominam ten dzień, * Golgotę i słodki jej cień. * Gdy szedłem pod krzyż z ciężarem mych win, * uwolnił mnie tam Boży Syn. * Ref.

Jezu Chryste, Panie miły, * o, Baranku, tak cierpliwy. * Wzniosłeś, wzniosłeś na krzyż ręce Swoje, * gładząc, gładząc nieprawości moje.

2. Płacz Go, człowiecze mizerny, * Patrząc, jak jest miłosierny. * Jezus, Jezus na krzyżu umiera, * słońce, słońce jasność swą zawiera.

3. Pan wyrzekł ostatnie słowa, * zwisła Mu na piersi głowa. * Matka, Matka pod Nim frasobliwa * stoi, stoi z żalu ledwie żywa.

4. Zasłona się potargała, * ziemia rwie się, ryczy skała. * Setnik, setnik woła: Syn to Boży! * Tłuszcza, tłuszcza wierząc, w proch się korzy.

5. Na koniec Mu bok przebito, * Krew płynie z wodą obfito. * Żal nasz, żal nasz dziś wyznajem łzami: * Jezu, Jezu, zmiłuj się nad nami.

Jużem dość pracował dla ciebie, człowiecze, * trzydzieści trzy lata * na tym nędznym świecie. * Pójdę, pójdę do Jerozolimy, * co o Mnie pisano, * to wszystko wykonam.

2. Już dobiega końca me pielgrzymowanie, * już teraz zawieram * moje nauczanie. * Już chcę sprawę zbawienia dokonać, * idźcie, ucznie moi, * wieczerzę gotować.

3. Jeszcze Ja raz z wami do stołu usiądę, * chleb w Ciało, wino w Krew * Mą własną przemienię. * Na pamiątkę Mego umęczenia, * Zakład wam zostawię * Mego rozłączenia.

Króla wznoszą się znamiona, * tajemnica krzyża błyska. * Na nim życie śmiercią kona, * lecz z tej śmierci życie tryska.

2. Poranione ostrzem srogim * włóczni, co Mu bok przeszywa, * aby nas pojednać z Bogiem, * krwią i wodą hojnie spływa.

3. Już się spełnia wieczne słowo * pieśni, co ją Dawid śpiewał, * głośną na świat cały mową. * Oto Bóg królował z drzewa.

4. Drzewo piękne i świetlane, * zdobne w cną purpurę Króla, * z dostojnego pnia wybrane * święte członki niech otula.

5. O szczęśliwe, bo ramiony * dzierżąc, waży Boskie ciało. * Okup świata zawieszony * i łup piekłu odebrało.

6. Krzyżu, bądźże pozdrowiony, * o, nadziejo Ty jedyna! * Dobrym łaski pomnóż plony, * z grzesznych niech się zmyje wina.

7. Trójco, źródłem coś żywota * Ciebie świat niech sławi cały, * przez krzyż święty otwórz wrota * do zwycięstwa i do chwały.

Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, * na wieczne czasy bądźże pozdrowiony. * Gdzie Bóg, Król świata całego * dokonał życia swojego.

2. Krzyżu Chrystusa… * Ta sama Krew cię skropiła, * która nas z grzechów obmyła.

3. Krzyżu Chrystusa… * Z ciebie moc płynie i męstwo, * w tobie jest nasze zwycięstwo.

Krzyżu święty, nade wszystko * drzewo przenajszlachetniejsze! * W żadnym lesie takie nie jest, * jedno, na którym sam Bóg jest. * Słodkie drzewo, słodkie gwoździe * rozkoszny owoc nosiło.

2. Skłoń gałązki, drzewo święte, * ulżyj członkom tak rozpiętym. * Odmień teraz oną srogość, * którąś miało z urodzenia. * Spuść lekuchno i cichuchno * ciało Króla niebieskiego.

3. Tyś samo było dostojne * nosić światowe Zbawienie. * Przez cię przewóz jest naprawion * światu, który był zagubion, * który święta Krew polała, * co z Baranka wypłynęła.

4. Niesłychana to jest dobroć * za kogo na krzyżu umrzeć. * Któż to może dzisiaj zdziałać, * za kogo swoją duszę dać? * Sam to Pan Jezus wykonał, * bo nas wiernie umiłował.

Krzyżu, mój krzyżu, com dla ciebie zrobił? * Czym ciebie uczciłem, * albom czym ozdobił? * Ty mnie ratowałeś, całe moje życie, * a ja szykowałem gwoździe w ciebie wbite.

2. Krzyżu, mój krzyżu, czym ci wynagrodzę, * żem stał obojętny przy krzyżowej drodze. * Zamiast dźwigać ciężar, który inni niosą, * zaparłem się ciebie, jak Piotr ongiś nocą.

3. Krzyżu, mój krzyżu, wiem, że mi przebaczysz. * Tyś znakiem nadziei, nie znakiem rozpaczy, * na twoich ramionach los świata spoczywa * i też los człowieka, który ciebie wzywa.

Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? * W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? * Jam cię wyzwolił z mocy faraona, * a tyś przyrządził krzyż na me ramiona.

2. Ludu mój ludu… *  Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący, * tyś Mi zgotował śmierci znak hańbiący.

3. Ludu mój ludu… * Jam ciebie szczepił winnico wybrana, * a tyś Mnie octem poił, swego Pana.

4. Ludu mój ludu… * Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie, * a tyś Mnie wydał na ubiczowanie.

5. Ludu mój ludu… * Jam faraona dał w odmęt bałwanów, * a tyś Mnie wydał książętom kapłanów.

6. Ludu mój ludu… * Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą, a tyś Mi włócznią bok otworzył srogą.

7. Ludu mój ludu… * Jam ci był wodzem w kolumnie obłoku, * tyś Mnie wiódł słuchać Piłata wyroku.

8. Ludu mój ludu * Jam ciebie karmił manny rozkoszami, * tyś Mi odpłacił policzkowaniami.

9. Ludu mój ludu… * Jam ci ze skały dobył wodę zdrową, * a tyś Mnie poił goryczą żółciową.

10. Ludu mój ludu… * Jam dał, że zbici Chanaan królowie, * a ty zaś trzciną biłeś Mnie po głowie.

11. Ludu mój ludu… * Jam ci dał berło Judzie powierzone, * a tyś Mi wtłoczył cierniową koronę.

12. Ludu mój ludu… * Jam cię wywyższył między narodami, * tyś Mnie na krzyżu podwyższył z łotrami.

Najdroższy Jezu, w czymże Twoja wina, * w czym tak okrutnej śmierci Twej przyczyna? * O jaką zbrodnię Ciebie oskarżali, * że Cię skazali?

2. Ubiczowany, cierniem uwieńczony, * spoliczkowany, ciężko wyszydzony: * octem i żółcią Ciebie napoili, * na krzyż przybili.

3. Co za przyczyna wszystkiej Twej udręki? * Ach, moje grzechy dały powód męki! * To ja, mój Panie, to ja zawiniłem, * Ciebie zabiłem.

4. Lecz co się z karą słuszną dla mnie staje? * Za owce Pasterz Dobry życie daje, * najsprawiedliwszy Pan wypłaca długi * swojego sługi!

5. Ach, wielki Królu, Władco nad wiekami, * jakże wypowiem wierność Twą słowami, * gdy żadne serce tego nie pojęło, * ile stąd wzięło!

6. O Panie, kiedy tam, przy Twoim tronie * stanę na wieki w blasku i w koronie, * daj mi, gdy wszystko będzie Ci śpiewało * być Twoją chwałą!

Nie zdejmę krzyża z mojej ściany * za żadne skarby świata. * Bo na nim Jezus ukochany, * grzeszników z niebem brata. * Nie zdejmę krzyża z mego serca, * choćby mi umrzeć trzeba, * choćby mi groził kat, morderca, * bo krzyż to klucz do nieba.

2. Nie zdejmę krzyża z mojej duszy, * nie wyrwę Go z sumienia, * bo krzyż szatana wniwecz kruszy, * bo krzyż to znak zbawienia. * A gdy zobaczę w poniewierce, * Jezusa krzyż i ranę, * która otwiera Jego Serce * w obronie krzyża stanę.

Nocą Ogród Oliwny, śpią twardo wszyscy uczniowie; * czuwa w bólu ogromnym i cierpi za nas Bóg-Człowiek. * Ojcze, jeśli możliwe, oddal ode mnie ten kielich. * Ojcze, jeżeli trzeba, chcę Twoją wolę wypełnić.

2. Nocą klęczę przed Tobą, ucichły auta, tramwaje; * wszystko w życiu zawodzi, jedynie Ty pozostajesz. * Ojcze, jeśli możliwe…

3. Nocą patrzę przez okno, na skrawek nieba chmurnego; * tyle w życiu cierpienia, lecz nie śmiem pytać, dlaczego. * Ojcze, jeśli możliwe…

O głowo, uwieńczona cierniami, pełna ran. * Ach, jakżeś krwią zbroczona, jak strasznie cierpi Pan. * O głowo mego Boga, pokłony składam Ci. * Tyś sercu memu droga, bądź pozdrowiona mi.

2. Nim cię, o święta głowo, na krzyżu zwiesił Bóg, * nim rzekł ostatnie słowo, że zwyciężony wróg, * katuszy poniósł wiele, okrutny znosił ból, * na duszy i na ciele wszechświata cierpiał Król.

3. Sam swe wyciągnął ręce, na krzyż je rozpiąć dał, * jakby, choć w srogiej męce grzesznika objąć chciał. * Na tych, co z Niego szydzą, spojrzenie słodkie śle, * przebacza, bo nie wiedzą, że sami czynią źle.

4. Do łask łotra przyjmuje, Janowi Matkę swą * poleca i mianuje też Matką wszystkich Ją. * I pragnie, tęskni, wola: „Już wykonało się!” * O Jezu, któż nie zdoła żałować, widząc Cię?

5. Tyś dla mnie cierpiał, Panie, jam winien, Boże, ja. * O Jezu, me kochanie, jak wielka miłość Twa! * A cóż mi czynić trzeba, by spłacić długi swe? * Tyś Stwórcą ziemi, nieba, a ja stworzenie Twe!

6. Cóż Ci za miłość Twoją, za poświęcenie dam? * Wszak nic własnością moja, od Ciebie wszystko mam! * Nie gardź mym sercem, Zbawco, racz w ranie swej je skryć * i krwią, łask wszelkich Dawco, chciej winy jego zmyć!

O Krwi najdroższa, o Krwi odkupienia, * napoju życia z nieba dla nas dany! * O zdroju łaski, o ceno zbawienia, * Ty grzechowe leczysz rany!

2. Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta, * abyś nas wszystkich życiem napawała; * abyś dla świata, Krwi Boska, prześwięta, * miłosierdzie wybłagała!

3. O Krwi najdroższa, przez Serce przeczyste, * gdzie Twoje źródło miałaś na tej ziemi, * cześć Tobie niesiem, dzięki wiekuiste, * z aniołami, ze świętymi.

Odszedł Pasterz od nas, zdroje wody żywe, * Zbawca, źródło łaski, miłości prawdziwej. * Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud, * o Jezu, dzięki Ci za Twej męki trud.

2. Gdy na krzyżu konał, słońce się zaćmiło, * ziemia się zatrzęsła, wszystko się spełniło. * Odszedł Pasterz nasz…

3. Ten, co pierwszych ludzi złowił w swoje sidła, * sam już w więzach leży, opadły mu skrzydła. * Odszedł Pasterz nasz…

Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny! * Widzę Pana mego na twarz upadłego. * Tęskność, smutek, strach Go ściska, * krwawy pot z Niego wyciska. * Ach, Jezu mdlejący, prawieś konający!

2. Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego ręki * ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz. * Anioł Ci się z nieba zjawia,* o męce z Tobą rozmawia. * Ach, Jezu strwożony, przed męką zmęczony!

3. Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli, * Judasz zbrojne roty stawia przede wroty. * I wnet do Ogrojca wpada, * z wodzem swym zbirów gromada. * Ach, Jezu kochany, przez ucznia sprzedany!

Oto Jezus umiera, * uważaj grzeszniku, *  śmierć Mu oczy zawiera, * zapłacz niewdzięczniku. * Ref: O grzechy ludzkie, wyście to sprawiły, * Pana swojego * złośliwie zabiły.

2. Oczy krwią zasłonione, * twarz pięściami starta, * włosy potem zwarzone, * głowa cierniem zdarta. * Ref: O grzechy ludzkie…

3. Ręce gwoźdźmi przeszyte, * serce rozpłatane, * nogi na krzyż przybite, * żyły poszarpane. * Ref: O grzechy ludzkie…

Pan Jezus grzechy nasze na krzyż ze sobą wziął * i tam je wszystkie zgładził niewinną śmiercią swą. * O, przebacz, dobry Jezu, żem grzechem zranił Cię! * I udziel mi Twej łaski, bym z niego podniósł się.

2. Chrystus krzyżową śmiercią wysłużył łaskę nam, * otworzył dla nas niebo, chce wszystkich widzieć tam. * O, Zbawco mój i Panie, już będę lepiej żył, * bym Ciebie ujrzał w niebie, na zawsze z Tobą był.

3. Pan Jezus, choć umiera, zwycięskim Królem jest! * Na krzyżu wszak pokonał ciemności zła i śmierć! * Kłaniamy Ci się Panie, błogosławimy wraz, * żeś przez swą śmierć z miłości odkupić raczył nas.

Panie, Ty widzisz, krzyża się nie lękam. * Panie, Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę. * Krzyż Twój całuję, pod krzyżem uklękam, * bo na tym krzyżu Boga mego widzę.

2. Do krzyża zwracam wszystkie me życzenia, * na krzyż przybijam błędnych myśli roje, * bo z krzyża płyną promienie zbawienia, * bo z krzyża płyną zmartwychwstania zdroje.

3. Pod krzyżem świata starty i złamany, * pragnę już odtąd krzyż Twój w duszy nosić. * Niewoli świata pokruszyć kajdany, * bym mógł na krzyżu, krzyża chwałę głosić.

4. Nie zasłużyłem, abyś mnie pocieszył, * bom przez czas długi tak od Ciebie stronił; * gdyś na mnie wołał, do Ciebiem nie spieszył * i łez tak wiele, tak marniem roztrwonił.

5. Ach, Tyś mi podał pierwszy rękę Twoją, * abym na krzyża mógł powrócić drogę, * a jam nią wzgardził! Dziś pod krzyżem stoję, * bo już bez Ciebie dłużej żyć nie mogę.

6. A serce wspomnień nosząc krwawą ranę, * samotnie życia pielgrzymkę odbędzie; * czyń co chcesz ze mą, pod krzyżem zostanę. * Krzyż był kolebką, krzyż mym grobem będzie.

Pewnej nocy łzy z oczu mych * otarł dłonią swą Jezus * i powiedział mi: nie martw się, * Jam przy boku jest twym. * Potem spojrzał na grzeszny świat, * pogrążony w ciemności * i zwracając się do mnie * pełen smutku tak rzekł: * Ref.: Powiedz ludziom, że kocham ich, że się o nich wciąż troszczę; * jeśli zeszli już z moich dróg * powiedz, że szukam ich.

2. Gdy na wzgórzu Golgoty * za nich życie oddałem, * to umarłem za wszystkich, * aby każdy mógł żyć. * Nie zapomnę tej chwili * gdy mnie spotkał mój Jezus; wtedy byłem jak ślepy * On przywrócił mi wzrok. * Ref.

Płaczcie, anieli, płaczcie duchy święte, * radość wam dzisiaj i wesele wzięte; * płaczcie przy śmierci, płaczcie przy pogrzebie * Króla waszego i Boga na niebie.

2. Płacz, jasne słońce, płacz koło miesięczne, * zalejcie, gwiazdy, światła swoje wdzięczne; * płaczcie, promienie z nieba wywieszone, * wasze przedniejsze światło zagaszone.

3. Płaczcie, obłoki, płaczcie, chmury dżdżyste, * łzy zamiast rosy wylejcie rzęsiste. * Pan już nie żyje, co rękami swymi * was porozpinał nad okręgiem ziemi.

4. Płacz i ty, ziemio, którą człowiekowi * Bóg oddał w darze, jak swemu Synowi; * ten, który niegdyś powstał z mułu Twego, * dziś ukrzyżował Stworzyciela swego.

5. Płaczcie, pagórki, góry i doliny, * płaczcie, zwierzęta, ptaki i rośliny; * zapłońcie wstydem, zalejcie się łzami, * bo król wasz zabił Króla nad królami.

6. A na ostatek zapłacz ty, człowiecze! * To przez twe zbrodnie krew z Chrystusa ciecze; * dla ciebie umarł Syn Boga jedyny, * by cię wybawić z grzechów twoich winy.

Pustą, samotną drogą * z sercem ciężkim od win * i ze spuszczoną głową * szedł marnotrawny syn. * Wróć, synu, wróć z daleka! * Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka! * I wychodzi na drogę, * i wygląda stęskniony, * czy nie wracasz do domu. * Tyle razy odchodzisz i powracasz skruszony, * a On zawsze dla ciebie ma otwarte ramiona. * Wróć, synu, wróć z daleka! * Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka!

Roztrwoniłeś swą miłość, * z pustym sercem powracasz, * a On tobie przebacza. * I wychodzi naprzeciw Ojca serce zbolałe. * „Wreszcie, synu, wróciłeś! Tak czekałem!” * Wróć, synu, wróć z daleka! * Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka! * Wróć, jeszcze czas, nie zwlekaj! * Jak długo każesz jeszcze czekać?

Rozmyślajmy dziś wierni chrześcijanie, * jako Pan Chrystus za nas cierpiał rany; * od pojmania nie miał odpocznienia, *aż do skonania.

2. Naprzód w Ogrojcu wziął pocałowanie, * tam Judasz zdrajca dał był katom znamię: * Oto patrzajcie, mego Mistrza macie, * Tego imajcie.

3. Wnet się rzucili jako lwy zaciekli, * apostołowie od Niego uciekli; * On zaś był śpiesznie wiedzion do Annasza, * pociecha nasza.

4. Przed sąd Piłata, gdy był postawiony, * niesprawiedliwie został oskarżony; * rozkazał Piłat, by był biczowany * ten Pan nad pany.

5. Koronę z ciernia żołnierze uwili, * naszemu Panu na głowę wtłoczyli; * naśmiewając się przed Nim przyklękali, * królem Go zwali.

6. Krzyknęła potem tłuszcza zbuntowana: * „Nie chcemy Tego za swego mieć Pana; * niechaj na krzyżu swój żywot położy * ten to Syn Boży!”

7. Krzyż niosąc, na śmierć szedł nieustraszenie, * oprawcy niecni zwlekli zeń odzienie; * do krzyża Zbawcę okrutnie przybili, * octem poili.

8. Z wołaniem głośnym po tak srogiej męce * skonał, oddając ducha w Ojca ręce; * zagasło słońce, strach ludzi oniemia, * trzęsła się ziemia.

9. Zstąpił do piekieł Król wieczystej mocy, * z niewoli lud swój wybawił sierocy; * umarłych ciała z grobów powstawały, * widzieć się dały.

10. Zacny Nikodem wraz z Józefem śmiało * zanieśli prośbę o Jezusa ciało; * dozwala Piłat, pełnią się bez zwłoki * Boże wyroki.

11. W wieczornej porze, nie tracąc ni chwili, * ostrożnie z krzyża Jezusa złożyli; * Matuchna Jego ciało piastowała, * rzewnie płakała.

12. Wnet prześcieradło usławszy na ziemi, * uczcili ciało balsamy drogimi; * w świeżo kowanym grobie położyli, * płacz uczynili.

13. Płaczmy i my też, wierni chrześcijanie, * dziękując Panu za najdroższe rany; * iż, by nas zbawić, lejąc Krew obficie, * dał za nas życie!

Rozpięty na ramionach jak sokół na niebie * Chrystusie, Synu Boga, spójrz, proszę, na ziemię.

1. Na ruchliwe ulice, zabieganych ludzi, * gdy dzień się już kończy, a ranek się budzi. * Uśmiechnij się przyjaźnie z wysokiego krzyża * go ciężko pracujących, cierpiących na pryczach. * Ref. Rozpięty…

2. Pociesz zrozpaczonych, zrozum głodujących, * modlących się wysłuchaj, wybacz umierającym. * Spójrz cierpienia sokole, na wszechświat, na ziemię, * na cichy, ciemny kościół, dziecko wzywające Ciebie. * Ref. Rozpięty…

3. A gdy nas będziesz sądził, Boskie miłosierdzie, * prosimy, Twoje dzieci, nie sądź na miarę siebie. * Ref. Rozpięty…

Sław, języku, bój chwalebny, * dzieje walki niezrównanej, * i opiewaj tryumf krzyża * hymnem pełnym uwielbienia, * na nim bowiem Odkupiciel * był zabity, lecz zwyciężył.

2. Gdy praojciec zbuntowany * wziął w swe usta zgubny owoc, * uległ śmierci w nim ukrytej; * wtedy Stwórca się zmiłował * wybierając nowe drzewo, * by dawnego zniszczyć skutki.

3. Postanowił Bóg Wszechmocny * dla ratunku wszystkich ludzi, * aby szatan, ojciec kłamstwa, * był zwiedziony swym podstępem; * to zaś, czym nas wróg poraził, * było naszym uzdrowieniem.

4. Kiedy czas już się wypełnił * i nastała pora święta, * Ojciec posłał swego Syna, * Stworzyciela całej ziemi, * który z łona dziewiczego * w ludzkiej zrodził się postaci.

5. On, przeżywszy między nami * jako człowiek lat trzydzieści, * z własnej woli przyjął mękę; * wypełniając zbawcze dzieło * na krzyżowej zawisł belce * jak baranek przebłagalny.

6. Cześć niech będzie Bogu Ojcu * i Synowi jedynemu * razem z Duchem równym Obu; * chwała Bogu w Trójcy Świętej, * który darzy nas i chroni * swoją łaską miłosierną. Amen.

Spójrz, tam w górze, w oddaleniu * jakaś postać chyli się. * W tak żałosnym rozmodleniu * klęczy Jezus, Boży Syn. * Cichutko śpi Getsemani sad, * lecz ciszę przerywa raz po raz * westchnienie i ból, bo straszny ten bój * przeżywa Jezus mój.

2. Jakże ciężką walkę stoczył * wolę Ojca przyjął sam. * Tam na wzgórzu, na Golgocie, * On wykonał Boży plan. * Cichutko zaprasza ciebie: pójdź * i popatrz, jak cierpiał tam wśród wzgórz; * On zbawić cię chce, Miłością się zwie, * bo Jezus kocha cię.

Stała Matka Boleściwa * obok krzyża ledwo żywa, * gdy na krzyżu wisiał Syn. * Duszę jej, co łez nie mieści, * pełną smutku i boleści, * przeszedł miecz dla naszych win.

2. O, jak smutna i strapiona * Matka ta błogosławiona, * której Synem niebios Król. * Jak płakała Matka miła, * jak cierpiała, gdy patrzyła na Boskiego Syna ból.

3. Gdzież jest człowiek, co łzę wstrzyma, * gdy mu stanie przed oczyma * w mękach Matka ta bez skaz? * Kto się smutkiem nie poruszy, * gdy rozważy boleść duszy * Matki z Jej Dziecięciem wraz?

4. Za swojego ludu zbrodnie * w mękach widzi tak niegodnie * zsieczonego Zbawcę dusz. * Widzi Syna wśród konania, * jak samotny głowę skłania, * gdy oddawał ducha już.

5. Matko, coś miłości zdrojem, * spraw, niech czuję w sercu moim * ból Twój u Jezusa nóg! * Spraw, by serce me gorzało, * by radością życia całą * stał się dla mnie Chrystus Bóg.

6. Matko, ponad wszystko świętsza, * rany Pana aż do wnętrza * w serce me głęboko wpój. * Cierpiącego tak niezmiernie * Twego Syna ból i ciernie * niechaj duch podziela mój.

7. Spraw, niech leję łzy obficie * i przez całe moje życie * serce me z Cierpiącym wiąż. * Pragnę stać pod krzyżem z Tobą, * z Twoją łączyć się żałobą, * w płaczu się rozpływać wciąż.

8. Panno Święta, swe dziewicze * zapłakane wznieś oblicze: * jeden niech nas łączy płacz. * Spraw, niech żyję Zbawcy zgonem, * na mym sercu rozżalonym * Jego ból wycisnąć racz.

9. Niech mnie męki gwoździe zranią, * niechaj, kiedy patrzę na Nią, * krew upoi mnie i krzyż. * Męką ognia nieustaną * nie daj gorzeć, Święta Panno, * w sądu dzień swą pomoc zbliż.

10. A gdy życia kres nastanie, * przez swą Matkę, Chryste Panie, * do zwycięstwa dojść nam daj. * Gdy ulegnie śmierci ciało, * obleczona wieczną chwałą * dusza niech osiągnie raj.

Tam na wzgórzu, wśród skał, * stary krzyż ongiś stał, * symbol hańby, cierpienia i mąk. * Lecz ja kocham ten krzyż, * gdzie mój Zbawca i Mistrz, * swym oprawcom oddał się do rąk. * Ref. O, jak cenią ja stary ten krzyż! * W nim ratunek ludzkości jest dan. * Lgnę do niego, a w niebie ten krzyż * na koronę zamieni mi Pan.

2. Ale stary tek krzyż, * tak wzgardzony przez świat, * swą ofiarą pociągnął mnie wzwyż. * To mój Zbawca i Pan, * zstąpił z nieba tu sam, * aby nieść na Golgotę ten krzyż. * Ref. O, jak cenię…

3. Krwią zbroczony ten krzyż, * lecz pomimo to w nim, * dziwne piękno wśród ran krwawych lśni. * Bo na krzyżu tym Pan, * cierpiał męki i zmarł, * aby wieczne zbawienia dać mi. * Ref. O, jak cenię…

Ty, któryś gorzko na krzyżu umierał, * ręceć i nogi srogi gwóźdź rozdzierał; * daj śmierć szczęśliwą, na krzyżu rozpięty, * Baranku święty!

2. Pragnę umierać wraz z Tobą i w Tobie, * w wspólnej boleści, w smutku i żałobie; * ucieczką pewną będą mi Twe rany, * Jezu kochany.

3. Bolesna Matko Najwyższego Boga, * gdy mnie śmiertelna opanuje trwoga, * bądź mi w zbolałym sercu litościwym * portem szczęśliwym!

W krzyżu cierpienie, * w krzyżu zbawienie, * krzyżu miłości nauka. * Kto Ciebie, Boże raz pojąć może, * ten nic nie pragnie, ni szuka.

2. W krzyżu osłoda, * w krzyżu ochłoda, * dla duszy smutkiem zmroczonej. * Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie * w boleści sercu zadanej.

3. Kiedy cierpienie, * kiedy zwątpienie, * serce ci na wskroś przepali, * gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża, * on ciebie wesprze, ocali.

4. Gdy cię skrzywdzono * albo zraniono * lub serce czyjeś zawiodło, * o, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj, * krzyż niech ci stanie za godło.

Wisi na krzyżu Pan, Stwórca nieba. * Płakać za grzechy, człowiecze potrzeba. * Ach, ach, na krzyżu umiera, * Jezus oczy swe zawiera.

2. Najświętsze członki i wszystko ciało * okrutnie zbite na krzyżu wisiało. * Ach, ach, dla ciebie człowiecze, * z boku krew Jezusa ciecze.

3. Ostrą koroną skronie zranione, * język zapiekły i usta spragnione. * Ach, ach, dla mojej swawoli * Jezus umiera i boli.

4. Woła i kona, łzy z oczu leje, * pod krzyżem Matka Bolesna truchleje. * Ach, ach, sprośne złości moje * sprawiły te niepokoje.

5. Więc się poprawię, Ty łaski dodaj, * życia świętego dobry sposób podaj. * Ach, ach, tu kres złości moich * przy nogach przybitych Twoich.

6. Tu z Magdaleną chcę pokutować * i za swe grzechy serdecznie żałować. * Ach, ach, zmiłuj się nade mną, * uczyń miłosierdzie ze mną.

7. Rozbrat ci, świecie, dziś wypowiadam, * z grzechów się swoich szczerze wyspowiadam. * Ach, ach, serdecznie żałuję, * bo Cię, Boże mój, miłuję.

Witaj, Jezu w Ogrójcu w modłach krwią spocony, * przez anioła wzmocniony, przez ucznia zdradzony, * od wrogów krwi Twej chciwych, jak zbójca pojmany, * w dom Annasza wiedziony, zbity, skrępowany.

2. Uczniowie odstępują, bojaźń ich zwycięża, * Piotr się trzykroć zapiera, mówiąc: nie znam Męża. * Fałszywe świadki na śmierć Pana oskarżają, * niewinnego Baranka na ofiarę dają.

3. Witaj, Jezu cierpliwy, rano prowadzony, * do Piłata przed sądem zbójców swych stawiony. * Piłat w Jezusie winy żadnej nie znajduje, * do Heroda Go rychło odwieść rozkazuje.

4. Herod ciekawy cudów, Boga pyta hardo, * Jezus milczy, Herod Go odprawia z pogardą. * W białą szyderczą szatę przyobleczonego, * odsyła Piłatowi Baranka cichego.

5. Witaj, Jezu niewinny, oprawcom wydany, * do słupa przywiązany, nago biczowany. * Jako z krynicy żywej, tak z świętego ciała, * krew Twa święta przez mnogie rany wyciekała.

6. Aż ubranemu w szkarłat na śmiechy ludowe, * trzcinę za berło dają, cierniem wieńczą głowę. * Na wzgardę klęcząc przed Nim, spluwać nań się ważą, * biją w twarz zawiązaną, prorokować każą.

7. Witaj, Jezu, przed sądem Piłata stawiony * i wyrokiem niesłusznym na śmierć potępiony. * Piłat żadnej przyczyny śmierci nie znajduje, * obmył ręce, a wyrok śmierci podpisuje.

8. Wychodzi Jezus z miasta, krzyżem obciążony, * na twarz w drodze po trzykroć upada zemdlony. * Od własnego narodu, zmęczon, zelżon, zbity; * przywiedzion jest na miejsce, gdzie ma być zabity.

9. Witaj, Jezu do krzyża gwoźdźmi przykowany, * sromotnie podwyższony, z łotry porównany; * ręce i nogi święte srogie ostrza bodły, * a Pan za swych zabójców czyni Ojcu modły.

10. Łotrowi skruszonemu niebo obiecuje, * uczniowi swą zemdloną Matkę zostawuje. * Gdy w śmierci ofiarował Pan modlitwę swoją * pragnął, a zbójcy octem i żółcią Go poją.

11. Witaj, ofiarny Jezu, wiszący przed zgrają, * jeszcze z boku świętego krew Twą wytaczają. * Człowiek bez winy żadnej, Bóg który nas stworzył, * umarł za grzechy nasze, by nam raj otworzył.

12. Nikodem Ciało z krzyża, z Józefem składają, * Matce Najboleśniejszej ze czcią oddawają, * która łzami Go myjąc, z przyjaciółmi swymi, * opatruje nabożnie maściami wonnymi.

13. Witaj, Jezu, przez Matkę smutną opłakany * i ze łzami sług wiernych w grobie pochowany. * Po śmierci Pana, trwogę nieprzyjaciel czuje; * grób, by Zbawca nie powstał, próżno pieczętuje.

14. Pełnią się Boską mocą, Boskie tajemnice, * Pan śmierć pokonał, ziścił święte obietnice. * Daj nam, Jezu, niech śmierć Twa i Twe zmartwychwstanie, * wiekuistym żywotem i dla nas się stanie.

15. Z pokłonem prosim, Jezu, przyjmij te godziny, * na cześć srogiej Twej męki, a zgładź nasze winy. * Jezu, przez śmierć okrutną, i przez rany ciężkie, * proszę przyjm nas do nieba, przez ręce anielskie.

16. Daj, byśmy Ciebie sercem zawsze miłowali * i po śmierci na wieki w niebie wychwalali. * O Jezu, Zbawicielu świata umęczony, * bądź teraz i na zawsze od nas pochwalony.

Witaj, krzyżu zwycięski, * zbroczony krwią Chrystusa, * ceno naszej wieczności * zdobytej Jego męką!

2. Drzewo twarde i szorstkie, * na tobie wisiał Jezus, * aby z Ojcem pojednać * swych braci marnotrawnych.

3. Drzewo mocno wrośnięte * w niewdzięczną glebę świata, * zapuść swoje korzenie * w głębiny ludzkiej duszy.

4. Światłem jesteś nadziei * na mrocznej drodze życia, * siłą w nocy cierpienia * i portem dla zbłąkanych.

5. Bogu w Trójcy jednemu * niech zawsze będzie chwała; * cała ziemia niech sławi * najświętszy znak zbawienia. Amen.

Zawitaj, Głowo święta, Jezusa mojego, * któraś była zraniona do mózgu samego. * Ref.: Zawitaj, Kwiecie różany, * zawitaj, Jezu kochany, * zawitaj. * Zawitaj, śliczna lilija, * Jezus, Józef i Maryja, * zawitaj.

2. Zawitaj, Serce święte, włócznią otworzone, * bądź po wszystkie wieczności mile pozdrowione. * Ref.

Zawitaj, Ukrzyżowany, * Jezu Chryste, przez Twe rany; * Królu na niebie, * prosimy Ciebie: * ratuj nas w każdej potrzebie.

2. Zawitaj, Ukrzyżowany, * całujem Twe święte rany; * przebite ręce, * nogi, w Twej męce, * miejcież nas w swojej opiece.

3. Zawitaj, Ukrzyżowany, * biczmi srodze skatowany; * zorane boki, * krwawe potoki, * wynieście nas na obłoki.

4. Zawitaj, Ukrzyżowany, * cierniem ukoronowany; * w takiej koronie, * zbolałe skronie, * miejcież nas w swojej obronie.

5. Zawitaj, Ukrzyżowany, * ciężkim krzyżem zmordowany; * rano w ramieniu, * z niej Krwi strumieniu, * pociągnij nas ku zbawieniu.

6. Zawitaj, Ukrzyżowany, * w twarz pobity i zeplwany; * o święte lice, łez, Krwi krynice, * zwróćcież na nas swe źrenice!

7. Zawitaj, Ukrzyżowany, * włócznią na sercu stargany; * piersi, wnętrzności, * pełne gorzkości, * miejcież nas w swojej litości.

8. Zawitaj, Ukrzyżowany, * w duszy srodze zatroskany; * smutki i żale, w serca upale * wynieścież nas ku swej chwale.

9. Zawitaj, Ukrzyżowany, * w Bóstwie swym sponiewierany; * we czci i chwale * zniszczony wcale, * zbaw nas na swym trybunale.

10. Zawitaj, Ukrzyżowany, * niewinnie zamordowany; * bądź, konający, * na nas pomnący, * raj łotrowi darujący.

11. Przez Twoje gorzkie skonanie * litościwy bądź nam, Panie, * w ostatnim zgonie * miej nas w obronie, * postaw nas po prawej stronie.

12. O Jezu, miłości zdroju, * wzdycham do Twego pokoju! * Za grzechy płaczę, * sercem Cię raczę, * krzyżem Twoim głowę znaczę.

Zbawienie przyszło przez krzyż, * ogromna to tajemnica. * Każde cierpienie ma sens, * prowadzi do pełni życia. Ref. Jeżeli chcesz Mnie naśladować, * to weź swój krzyż na każdy dzień * i chodź ze mną zbawiać świat * kolejny już wiek.

2. Codzienność wiedzie przez krzyż, * większy, im kochasz goręcej. * Nie musisz ginąć już dziś, * lecz ukrzyżować swe serce. * Ref. Jeżeli chcesz…

3. Każde spojrzenie na krzyż * niech niepokojem zagości, * bo wszystko w życiu to nic * wobec tak wielkiej miłości. * Ref. Jeżeli chcesz…

Zbliżam się k’Tobie, Jezu mój kochany, * całować ciężkie i krwawiące rany, * nie tak jak Judasz, który na wydanie, * lecz z użaleniem, Jezu Chryste, Panie.

2. Całuję prawą Twoją, Jezu, rękę, * byś mnie nie oddał na piekielną mękę; * całuję oraz lewą rękę Twoją, * byś zbawić raczył grzeszną duszę moją.

3. Zbliżam się sercem i do Twego boku, * nie daj na zgubę mnie z swego wyroku, * padam do Twojej prawej nogi, Chryste, * niechże łzy płyną z oczu mych rzęsiste!

4. Padam i do Twej, Jezu, lewej nogi, * którą Ci zranił okrutnie gwóźdź srogi. * Padam pokornie i do krzyża Twego, * na którym wisisz dla mnie mizernego.

5. Niechże Ci będzie cześć, chwała wiecznemu * Bogu w Najświętszej Trójcy jedynemu. * A nam niech będą łaski Twe ojczyste, * spraw, to, by serca nasze były czyste!